Wywiad z Julią Deją, autorką książki "Pośród złudzeń"


W ramach mojego cyklu rozmów z autorami, dzisiaj przedstawiam wam debiutującą, młodą pisarkę, autorkę powieści "Pośród złudzeń". Moją recenzję książki możecie znaleźć TUTAJ.


Julia Deja znana blogowej społeczności jako Aivalar to dziewiętnastoletnia, debiutująca autorka, która swoją przygodę z pisaniem zaczynała od opowiadań zatytułowanych "Pośród złudzeń". Opowiadania, które z czasem nabrały kształtu powieści, początkowo zamieszczała na platformie blogowej Oneta. Autorka zadebiutowała jednak innym, wydanym na własną rękę w 2012 r. opowiadaniem pt. "Anioł Stróż".  





awiola: Swoją przygodę z pisaniem rozpoczęłaś od publikowania opowiadań na platformie blogowej Oneta. Kiedy pojawił się pomysł na wydanie własnej książki?

Julia Deja: Tak właściwie zaczęłam pisać już jako ośmiolatka, ale masz rację, prawdziwa przygoda miała swój początek przy założeniu pierwszego bloga. Myśl o wydaniu własnej książki kształtowała się w mojej głowie już pod koniec gimnazjum, jednak dopiero w liceum odważyłam się powiedzieć o tym głośno. Potrzebowałam zatem kilku długich lat, aby utwierdzić się w przekonaniu, że pisanie to pasja, którą chcę się podzielić z innymi. Oczywiście przyczyniło się do tego kilka osób: moi rodzice, nauczyciele, znajomi. To oni przekonali mnie, że powinnam spróbować.

awiola: Ile trwało napisanie i doszlifowanie powieści "Pośród złudzeń"?

Julia Deja: Napisanie całej powieści trwało mniej więcej półtora roku. Zapewne uwinęłabym się szybciej, gdybym nie prowadziła jeszcze innych blogów, co wiązało się z tym, że sama ograniczałam sobie czas. Po ukończeniu "Pośród złudzeń" potrzebowałam jeszcze trzech miesięcy, aby przerobić nieco pierwsze rozdziały, naprawić rażące błędy oraz zapoznać się z całością jeszcze raz. 

awiola: Skąd wziął się pomysł na stworzenie wątku romansu nauczyciela ze swoją uczennicą?

Julia Deja: Kiedyś oglądałam jakiś film, a raczej jego fragment – nie jestem w stanie przypomnieć sobie tytułu – gdzie studentka miała romans ze swoim wykładowcą. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, wyobraźnia zaczęła mi pracować i wpadłam na pomysł, aby stworzyć podobny wątek, tyle że w liceum. Prawdę powiedziawszy sama lubię czytać o takich zakazanych związkach, dlatego szybko zaczęłam rozmyślać nad bohaterami, tytułem i innymi drobiazgami. Po kilku tygodniach miałam gotowy pomysł na fabułę, który oczywiście w trakcie tworzenia uległ pewnym zmianom.

awiola: Dlaczego twoja pierwsza powieść jest dostępna wyłącznie  w formie e-booka?

Julia Deja: Nie ukrywam, że marzyłam i wciąż marzę o wydaniu książki w tradycyjnej, papierowej formie. Pisałam do wielu wydawnictw, początkowo nawet nie rozważałam opcji skontaktowania się z tymi e-bookowymi. Przyznam szczerze, że dostałam kilka odmów, inni zignorowali moją wiadomość. Ostatecznie dostałam propozycje wydawnicze od dwóch wydawnictw, których oferta nie była dla mnie korzystna (sądzę, że niektórzy się domyślą, o jakie nazwy mi chodzi), więc – za radą mojej koleżanki, również pisarki, Katarzyny Stachowiak – postanowiłam chociaż spróbować udostępnić książkę w elektronicznej wersji. Wydawnictwo Bookio odpowiedziało niemal natychmiast, zainteresowane powieścią, więc dalej potoczyło się już samo. 

awiola: Jak zmieniło się Twoje życie po wydaniu "Pośród złudzeń"?

Julia Deja: Praktycznie się nie zmieniło. Oczywiście jestem dumna ze swojego małego sukcesu, a ponadto więcej osób wie teraz o mojej pasji. Czasami się zdarzało, że ktoś z mojej miejscowości zagadywał mnie i pytał o szczegóły, ale nic poza tym. Wszystko zostało po staremu.

awiola: Czy obserwujesz w internecie reakcję czytelników po przeczytaniu Twojej książki?

Julia Deja: Tak, robię to codziennie, można chyba nawet powiedzieć, że mam pewną obsesję na tym punkcie. Po prostu cieszę się, kiedy widzę, iż książka przypadła komuś do gustu – to mnie bardzo motywuje do dalszego pisania. Krytykę również chętnie przyjmuję, bo dzięki niej będę mogła lepiej zadbać o kolejną powieść.

awiola: Zadebiutowałaś opowiadaniem pt. "Anioł stróż". Czy mogłabyś w paru słowach przybliżyć jego fabułę?

Julia Deja: Główna bohaterka, Vienna, staje w obliczu osobistej tragedii – jej przyjaciel ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Dziewczyna nie potrafi się z tym pogodzić. Podczas powrotnej drogi do domu prowadzącej przez las, niespodziewanie zostaje zaatakowana przez nadprzyrodzone istoty przypominające niedźwiedzie. Ratunek przychodzi od jej Anioła Stróża, który nie tylko wyjaśnia cel swojej pomocy, ale również pomaga nastolatce pogodzić się ze śmiercią kolegi. Opowiadanie nieco zahacza o wątek religijny, jednak uważam, że każdy może sobie wyrobić własne zdanie po przeczytaniu. 

awiola: Czym jest dla Ciebie pisanie?

Julia Deja: Pasją. Sposobem na rozładowanie emocji. Życiem. To wszystko odnosi się do tego, jak postrzegam pisanie. Istnieje ogromna ilość zalet wypływająca z posiadania takiego hobby, dlatego nie zamieniłabym tego na nic innego. Kocham te chwile, kiedy siadam w ciszy przed komputerem i zabieram się za tworzenie nowego rozdziału. To mnie uszczęśliwia, a także uspokaja, gdy mam nerwowy dzień.

awiola: Jakie są Twoje dalsze plany pisarskie?

Julia Deja: Obecnie pracuję nad powieścią fantasy, aczkolwiek jeszcze nie wiem, czy ten projekt okaże się wart tego, aby zaprezentować go wydawnictwom. Oczywiście chciałabym, żeby moja następna książka pojawiła się na półkach w prawdziwej księgarni, żeby można było ją dotknąć i przewracać kolejne kartki. Pomysłów na nowe historie mam mnóstwo, dlatego mam nadzieję, iż stopniowo będę wspinać się po drabinie w pisarskim świecie i może po wieloletnim wysiłku moje nazwisko zyska jakąś popularność i szacunek. 

awiola: Jakich rad udzieliłabyś autorom chcącym wydać swoją pierwszą, debiutancką powieść?

Julia Deja: Przede wszystkim: nie poddawajcie się. Nawet jeśli dostaniecie mnóstwo odmów, nie możecie się załamywać. Dalej pracujcie nad tym, aby was zauważono, w końcu ktoś doceni waszą ciężką pracę. Piszcie z sercem i z prawdziwej chęci, w końcu nic na siłę. Ćwiczcie, ale też czerpcie przyjemność z tego, co robicie. I miejcie oczy dookoła głowy, ponieważ inspirację na nowy pomysł może wam dać nawet najmniejsza i najbardziej błaha rzecz.

awiola: Jak z własnej perspektywy postrzegasz rynek wydawniczy w Polsce?

Julia Deja: No cóż, nie ulega wątpliwości, że Polacy czytają coraz mniej, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Chociaż uważam, że komputer i Internet to genialne wynalazki, wydaje mi się też, że to one odciągnęły – zwłaszcza młodych ludzi – od literatury. Niemal co roku słyszy się, że ilość sprzedawanych książek spada. Po części bierze się to z wysokich cen; sama często załamuję ręce po odnalezieniu pożądanej pozycji, na którą ostatecznie nie mogę sobie pozwolić, bo są ważniejsze wydatki. Sądzę, że wydawnictwa są teraz wyjątkowo ostrożne i długo zastanawiają się, czy książka przyniesie im zysk, zanim zdobędą się na druk. Wcale im się zresztą nie dziwię. Chciałabym, żeby ludzie czytali więcej. Jest przecież tyle świetnych powieści.  

awiola: Co na koniec chciałabyś przekazać czytelnikom mojego bloga?

Julia Deja: Mam nadzieję, że wasze zainteresowanie literaturą nie osłabnie przez kolejne lata i że przekażecie je również swoim dzieciom. Bogactwa, jakie dają nam książki, może nie da się zobaczyć, ale jest to coś, co pozostaje na całe życie.


I ja również zgadzam się z konkluzją Julii. Dziękuję autorce za poświęcenie dla mnie czasu, a wam polecam przeczytać powieść "Pośród złudzeń". Nie zwlekajcie, naprawdę warto.

12 komentarzy:

  1. Fajna rozmowa, autorce życzę sukcesu na drodze życiowej w postaci drukowanej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wywiad i życzę Juli samych sukcesów, gdyż na to naprawdę zasługuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozmowa :)Najbardziej spodobała mi się odpowiedź, że pisanie jest dla niej życiem. Życzę jej samych sukcesów :) pozdrawiam, livresland.blogspot.com :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ukrywam, że mam ochotę poznać powieść Deji (jeśli źle odmieniłam nazwisko, to nie wahajcie się mnie poprawić), więc na pewno prędzej czy później to uczynię. Autorka książki "Pośród złudzeń" wydaje się bardzo otwartą i sympatyczną osobą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż, pozostaje mi życzyć autorce wydania książki w wersji papierowej. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny wywiad:)Chętnie zapoznam się z twórczością autorki:)
    Mam nadzieję, że moje zainteresowanie literaturą nie osłabnie nigdy, nie wyobrażam sobie nie czytać:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podobała książka "Pośród złudzeń", więc cieszę się, że mogłam dowiedzieć się czegoś o autorce :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam książki tej autorki, ale życzę jej wszystkiego najlepszego, zwłaszcza w pisaniu kolejnej, drugiej już powieści.

    OdpowiedzUsuń
  9. Życzę powodzenia autorce, dziś bardzo ciężko wydać książkę. Bardzo interesujący wywiad.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem w trakcie czytania Pośród złudzeń i jak na razie jest całkiem całkiem :) Odpowiedzi autorki bardzo ciekawe, szczególnie spodobała mi się odpowiedź na 6 pytanie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mądra dziewczyna.
    "Julia Deja: Przede wszystkim: nie poddawajcie się. Nawet jeśli dostaniecie mnóstwo odmów, nie możecie się załamywać. Dalej pracujcie nad tym, aby was zauważono, w końcu ktoś doceni waszą ciężką pracę. Piszcie z sercem i z prawdziwej chęci, w końcu nic na siłę. Ćwiczcie, ale też czerpcie przyjemność z tego, co robicie. I miejcie oczy dookoła głowy, ponieważ inspirację na nowy pomysł może wam dać nawet najmniejsza i najbardziej błaha rzecz."
    Mam coraz większą ochotę na przeczytanie jej powieści!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger